To zależy bardziej od tego, w jaki sposób zamierzasz z nich korzystać, prawda?
Jeśli Twój kod wygląda następująco:
var imageLoading = loadImage(url); // returns promise
imageLoading.done(showImage);
// imageLoading.done
// imageLoading.error
// imageLoading.then
// imageLoading.success
// imageLoading.fail
// ... whatever your library supports
Następnie, mógłbym zasugerować nazwanie czegoś obietnica jak prezent-napięta czasownika ...
ale jeśli jesteś budowy biblioteki, która zależy od odroczone obiekty
// accepts a promise
var showImage = function (promise) {
promise.done(function (img) { /* ...... */ });
};
Wtedy nie ma nic szczególnie złego nazewnictwa zmienną jako rzeczownik, tak długo jak nie ma zrozumienia, co do których metody wziąć obietnic a które nie.
var image = loadImage(url); // returns promise
showImage(image); // acts on promise
Teraz Twoje interfejsy są naprawdę czyste i możesz napisać kod, który wygląda na 100% proceduralny. ... buuuut, musisz wiedzieć, które funkcje/metody używają obietnic i które używają obiektów.
Jeśli jesteś przejazdem obietnic jak wywołania zwrotne, wewnątrz metod obiektowych, można szczęśliwie nazwać je promise
lub tweetLoading
lub dataParsing
lub cokolwiek sens w kontekście tej konkretnej sytuacji.
Dla definicji showImage
wybrany parametr to flat-out o nazwie promise
, więc jeśli pracujesz nad tą funkcją lub potrzebujesz debugowania łańcucha rzeczy, możesz zobaczyć, kiedy wyglądasz na to, że wziął obiekt obietnicy.
co z 'fooPromise'? – jbabey
co z 'Froomise'? – elclanrs
Jako dodatkowe uzasadnienie mojego głosowania, aby zamknąć: podczas gdy są z pewnością konwencje, to pytanie prawdopodobnie doprowadzi do wielu dyskusji na temat zalet i wad różnych zastosowań słów i skrótów, a jako takie nie ma a * pojedyncza * faktyczna odpowiedź. Ale nadal uważam to za dobre pytanie (może nie dla SO), więc byłem rozdarty. I dlatego też +1. –