Przeprosiny za długie wprowadzenie - po prostu staramy się odpowiednio ustawić scenę, aby uniknąć niejednoznaczności i zamieszania.Płynna degradacja poza domeną aplikacji internetowych: jak duży jest to problem?
Aplikacje internetowe rozwinęły się z głupich interfejsów opartych na przeglądarkach dla logiki po stronie serwera do bycia w pełni aplikacjami przeglądarkowymi, przy minimalnym zapotrzebowaniu na logikę po stronie serwera. Możliwe jest opisanie tej ewolucji poprzez identyfikację wyraźnych generacji aplikacji internetowych.
Rozważmy tylko na chwilę, tylko dwa pokolenia: przed i po ajax. Z pewnością istnieją inne czynniki, takie jak te dotyczące obsługi CSS i nagłówków Kontroli Dostępu, ale zacznijmy od prostych.
Począwszy od pozbawionego stylu systemu mało prostego w obsłudze JavaScript, dodawanie warstw wdzięcznie upraszczających ulepszeń i kończenie za pomocą zapakowanej w ajax, wysoce responsywnej współczesnej aplikacji jest trudnym i podatnym na błędy zadaniem. To wcale nie jest łatwe.
Niezależnie od tego, do której generacji aplikacja internetowa może należeć, zależy od sposobu, w jaki aplikacja jest dostępna. Ta sama aplikacja internetowa wydaje się być aplikacją pierwszej generacji, jeśli uzyska się do niej dostęp za pośrednictwem Lynxa i aplikacji najnowszej generacji, jeśli uzyska się dostęp za pośrednictwem FireFox 3.1, z kilkoma poziomami pośrednimi, w zależności od agenta użytkownika używanego do uzyskania dostępu do aplikacji.
Problem tworzenia aplikacji internetowych, które wdzięcznie rozkłada zależności od możliwości agenta użytkownika, gdzie coś stworzonego do skorzystania z aktualnych cech przeglądarka przywrócić funkcjonalność czegoś stworzonego może piętnaście lat temu w obliczu z Lynxem, jest bardzo trudne.
Nie mogę sobie wyobrazić aplikacji komputerowej, w której występuje takie zróżnicowanie w środowisku operacyjnym.
Pojedynczy plik wykonywalny (w przeciwieństwie do zestawu wariantów specyficznych dla systemu operacyjnego), który może korzystać z funkcji w systemie Vista, może odpowiednio poradzić sobie z sytuacją, gdy jest uruchamiany pod XP i gdy brakuje niektórych funkcji systemu Vista. Aby degradować się na porównywalnej odległości jako aplikacja internetowa, ta sama aplikacja desktopowa nadal musiałaby działać, aczkolwiek w mniej fantazyjny sposób, gdyby działała w środowisku opartym tylko na wierszu poleceń, takim jak DOS.
Uruchom go pod Lynxem, jest to aplikacja internetowa pierwszej generacji. Uruchom to samo w FireFox 3.1, to fantazyjna, lśniąca współczesna aplikacja internetowa. W obliczu takiego problemu uznasz to za trudne, trudne, ale wykonalne.
Uruchom go pod DOS-em, jest to aplikacja z wiersza poleceń. Uruchom to samo pod Vistą, to fantazyjna, lśniąca współczesna aplikacja internetowa. Jeśli staniesz w obliczu takiego problemu, uznasz to za obłąkane. A może ty?
Czy aplikacje na komputery stacjonarne napotykają na tak dużą zmienność w środowiskach operacyjnych, jakie mogą mieć aplikacje internetowe?
Czy ten problem (szerokość wariancji, a nie sama wariancja) jest unikalny dla domeny aplikacji internetowych lub czy można go znaleźć w środowisku graficznym?
oh, nie wiem .. QT jest naprawdę dobry do rozwoju platformy. Największym problemem będzie wtedy zdolność urządzenia - np. Rozmiar ekranu w telefonie w porównaniu do komputera. – gbjbaanb
Zgadzam się, że tworzenie wielu platform jest już możliwe dzięki kilku językach i strukturom. Ale pełna wdzięku degradacja polega na zmniejszeniu rozdzielczości ekranu, przepustowości, procesora, pamięci itp. W razie potrzeby. Qt lub inne frameworki nie radzą sobie tak dobrze. – Mendelt